Rozdział I.
Zawsze, ale to zawsze, ich spotkania kończyły się tylko na opowieściach o jednej osobie - Mamoru. Shiroi jęknęła cicho, gdy najbliższa przyjaciółka jej sercu, zaczęła opowiadać o swoim narzeczonym. Rozumiała to, że za miesiąc mieli mieć ślub i nie mogli oboje się doczekać, ale to robiło się już nudne. Posłała blondwłosej shinobi spojrzenie, które mówiło "zrób coś z nią, bo zaraz oszaleję". Haneko tylko wykrzywiła usta w niesmaku, po czym zamoczyła je w zielonej herbacie. — Musisz się opanować, Kami — mruknęła, patrząc wprost w szare oczy osoby, która ją irytowała. — Nie chodzi o to, że jesteśmy zazdrosne... Ale... To już robi się nudne. Mówisz tylko o tym jak Sneju jest niesamowity i wspaniały. Kamimizu przygryzła dolną wargę i opuściła głowę, patrząc na swoje dłonie, które zajmowały się miętoleniem krawędzi jej koszuli. — Przepraszam... — powiedziała ze skruchą, po dłuższym analizowaniu swojego postępowania. Westchnęła cicho, po czym wzięła widelec i nałożyła na